Prasa o spektaklu "Brat naszego Boga"
W rolę Adama Chmielowskiego wcielił się Ireneusz Pastuszak. Aktor od samego początku ukazuje Brata Alberta jako pełnego rozterek i wewnętrznej walki mężczyznę, pragnącego zmienić swoje dotychczasowe życie i służyć innym. W sposób łagodny i mądry mówi o miłosierdziu, współczuciu dla biednych i potrzebie pomocy. Pastuszak jako jeden z niewielu aktorów na scenie naprawdę wchodzi w interakcje z innymi scenicznymi postaciami, rozmawia z nimi, jakby każdego z osobna chciał przekonać do swojego stylu życia i wyłożyć mu własne racje. Jego sposób gry jest miłym odświeżeniem jednostajnych patetycznych monologów pozostałych postaci, wygłaszanych w próżnię lub wprost do publiczności. Kolejne zdania - zawiłe, podawane są przez nich podniosłym tonem, z namaszczeniem, przez co spektakl staje się nieciekawy. Aktorzy, skupieni wyłącznie na recytacji swoich kwestii m.in. o braku nadziei na poprawę swego bytu, właśnie przez patos tracą na wiarygodności. Niestety, widz na scenie nie zauważa człowieka, a jedynie aktora; nie słyszy myśli, rozmów, rozważań, a jedynie puste kwestie.
Patos bez refleksji
Natalia Ziętara,
Nowa Siła Krytyczna,
19-05-2011
źródło: e-teatr.pl
Sztuka zagrana jest porządnie, a na wyróżnienie zasługują Ireneusz Pastuszak w roli Adama Chmielowskiego i sam reżyser Tomasz Piasecki w roli Nieznajomego i Tamtego.
Za dużo Biblii, za mało teatru
Beata Stelmach-Kutrzuba, Temi nr 20/18.05, 19-05-2011
źródło: e-teatr.pl
Ireneusz Pastuszak o roli brata Alberta
- Zawsze jest taka sytuacja, że na podobne przedstawienia patrzy się przez pryzmat, że to będzie bardzo religijne, święte, bardzo wysublimowane, filozoficzne. Tymczasem główne przesłanie tego spektaklu można zawrzeć w dwóch-trzech słowach. Dlatego wydaje mi się, że naszym zadaniem - aktorów i reżysera - jest to, co jest istotą teatru: przekazanie tej podstawowej informacji emocjonalnej, która jest w tym tekście.
Materiał nadesłany, 06-05-2011
źródło: e-teatr.pl
"Kantata na cztery skrzydła" oczami krytyków
Aktorzy zostali dobrze dobrani. Ireneusz Pastuszak - Amhiel - poczciwy, anioł o gołębim sercu. Już swoją posturą oddaje charakter granej postaci - życzliwość wypisana na twarzy, siwy włos od zmartwień o "jego" człowieka.
Anielski odlot
Barbara Skrok,
Nowa Siła Krytyczna,
21-11-2008
źródło: e-teatr.pl
Podstarzały Anioł udaje zatroskanego tatusia, to znów kumpla. Czasem grozi i moralizuje. Albo sięga po kuglarskie sztuczki. W tej roli Ireneusz Pastuszak jedna sobie publiczność naturalnością, lekkim dystansem do scenicznej postaci, ironią i dyskretnym poczuciem humoru.
Jacy my, tacy aniołowie
Andrzej Piątek,
Nowiny Gazeta Codzienna online
20-11-2008
źródło: e-teatr.pl